Zemsta - super, Krzyżacy - czad. Najlepsza lektura w liceum była lalka - w mojej 35 osobowej klasy nie bylo nikogo komu, by sie ta ksiazka nie podobala. Natomiast Werter byl do zrzygania.
Ja teraz czytam "chiny. Upadek i narodziny wielkiej potęgi" (J. Fenby). A ksiazek ,tore lubie jest mnostwo... "Rodzinna historia lęku" i "ćwiczenia z utraty" Agaty Tuszyńskiej, "Z głowy" Głowackiego, "choroba dyplomatyczna" Passenta...
"Opowieści z Narni" pamiętam, że dostałam na komunię (100 lat temu): piękne wydanie, twarda oprawa, ilustracje, 2 tomy a w nich wszystkie opowieści. Przeczytałam jednym tchem - książka, którą będę wciskać swoim dzieciom obowiązkowo
HP- przeczytalam kilka ale generalnie mnie nudzi. Na pewno duzo lepiej czytalo sie w oryginale, niz po polsku.
Tolkien - wypas.
seria Douglasa Adamsa - tzw. trylogia w 5 tomach. Przeczytałam dwa, bo reszty nigdzie nie było te kilka lat temu kiedy czytalam: "Autostopem przez galaktykę" i "Restauracja na końcu wszechświata". Książka 1000x lepsza niż film, ktory z ksiazka prawie nic nie miał wspólnego. Z reszta ciezko zrobic film na podstawie ksiazki, ktorej glownym atutem jest mistrzowska narracja.
"Daleko, daleko, na nie objętych mapami peryferiach niemodnego krańca Zachodniego Ramienia Spiralnego Galaktyki, znajduje się małe, niepozorne, żółte słońce. W odległości jakichś dziewięćdziesięciu dwóch milionów mil okrąża je kompletnie nic nie znacząca, maleńka, zielono-błękitna planeta, na której pochodzące od małpy formy życia są tak niewiarygodnie prymitywne, że wciąż jeszcze uważają zegarki elektroniczne za całkiem sprytny pomysł.
Planeta ta ma — a raczej miała — pewien problem polegający na tym, że większość mieszkających na niej ludzi była przez większość czasu nieszczęśliwa. Proponowano wiele rozwiązań tego problemu, lecz prawie każde z nich opierało się głównie na ruchach małych, zielonych papierków, co jest dosyć dziwne, bo w końcu to nie małe, zielone papierki były nieszczęśliwe."
"Sprawiedliwość Owiec", Swann Leonie
"Najgłupszy Anioł", Christopher Moore.
na razie tyle.
hołk.