Kaczyński pochowany ma być na Wawelu - obok takich ludzi jak Piłsudski czy Sikorski.
W całej Polsce nastała burza dyskusji, nt. czy to właściwa decyzja - i większość stwierdza, że to bezsensowny pomysł.
to moje przemyślenia:
a) przepraszam bardzo, z CAŁYM szacunkiem do Kaczyńskiego, ale nie był to wielki
Polak, napewno nie w takiej mierze, by postawić jego grób obok takich wielkich bohaterów Polskich
b) czy to oznacza, że każdy prezydent Polski, który straci swój żywot, będzie miał pochówek na Wawelu? Czy jest się tam tylko dlatego, bo zginęło się w tragicznych wypadku?
c) "....Decyzję podjęła rodzina, rząd, marszałek Komorowski i sam kardynał Dziwisz." Aha... no ludzie, litości.
d) gdy usłyszałem od Dziwisza, że "umarł śmiercią bohaterską", to upadłem. Czy ktoś bierze takie teksty na poważnie...?
e) ta szopka ma na celu złagodzenie skutków dotychczasowej polityki opluwania Kaczyńskiego, jakie może ponieść PO. Proste.
f) osobiście uważam, ze miejsce prezydenta od urodzenia związanego z Warszawa jest w Warszawie na powazkach
g) Józef Piłsudski, Jan III Sobieski, Władysław Jagiełło, Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz, Lech Kaczyński, Maria Kaczyńska - znajdź dwa niepasujące elementy.
Mam nadzieję, że zrozumiecie sens tego tematu pomimo żałoby, więc prosiłbym raczej o spokojniejsze posty, bez żadnych wyzwisk, obelg czy kłótni.