Optymizmem napawa mnie to, że wygrałem najlepszą na świecie moim partię heroesów 3.
Nie było tak trudnej, tak długiej ani takiej trudnej, ani długiej czy posiadającej tyle zwrotów akcji, co ta.
Pieprzę Simona i Astrala, od dzisiaj gram sam
Z brakiem szacunku, K.S.W.
Poprawka :
Najlepsza to była wtedy jak Astral miał 9/10 mapy a ja podstępem go wziąłem i sytuacje się odwróciły