2 sierpnia 2010, 11:30
Losr sezon7 odicnek 3,4 przez MarekMietek | ||||||||||||||||||||||||||
Ocinek 3 L O S T -A więc to tak.Ben przeniósł wyspę w czasie.-powiedział Jack do Hurleya. -Znaczy się chyba bo bunkru nie ma a wy jesteście.-powiedział Hurley. -Czyli teraz mamy przyprowadzić Sayida,Sawyera,Kate i Locka?-spytał sie Jack. -Tak musimy iść na plaże i ich przyprowadzić-odpowiedział Hurley. -Jedną osobę macie już z głowy-powiedział Sawyer wychodząc za drzewa. Hurley szybko wstał i podszedł do niego i panicznie zaczął tłumaczyc Sawyerowi kim jest. -Sawyer wiem że możesz tego nie pamiętać ale ja jestem Hugo Reyes twój przyjaciel możesz do mnie mówić Hurley. -O to miło niedźwiedziu.A ten drugi to kto ?-spytał sie Sawyer -Jestem Jack Sheepard,lekarz,często się nie zgadzaliśmy.- powiedział Jack. -Czyli po prostu doktorek.To co idziemy po te osoby?-spytał sie Sawyer z uśmiechem na twarzy. -Idziemy-odpowiedział Hurley. Zaczęli iść przez dżungle. Idąc przez dżungle Sawyer spytał się Hurleya i Jacka -A ten cały Sayid,Locke i ta cała Kate to kto wyjaśnicie mi?- -Sayid był jakby ci to powiedzieć ..-zaczął Jack -Sayid jest Irakijczykiem i był w Gwardii Republikańskiej zabijał ludzi ale jest dobrym człowiekiem,Locke jest trochę świrnięty,a Kate to osoba ktorą goni policja,ale nie pamiętam. -Fajnie wiedzieć-powiedział Sawyer z uśmiechem na twarzy. Hurley,Jack i Sawyer doszli to plaży jednak ukryli się w dżungli przy plaży. -Trzeba jakoś ich stamtąd zabrać ale dyskretnie żeby nikt nie zauważył ze oni idą z nami mogą nas śledzić-powiedział Jack -Zostaw to mi doktorku-powiedział Sawyer. Sawyer wszedł na plaże i podszedł do Sayida -Ty jesteś Irakijczykiem który mordował i torturował ludzi ?-spytał sie Sawyer z szyderczym uśmiechem -Wole jak mnie nazywają Sayid-odpowiedział Sayid groźnie -Dobra niech ci będzie chodź ze mną-powiedział Sawyer. -A ty jak się nazywasz-spytał się Sayid? -Saddam jestem jeszcze jakieś pytanie?-odpowiedział mu Sawyer. Sawyer zaprowadził Sayida do Jacka i Hurleya. Sawyer podszedł do Locka. -Witam-przywitał się Locke. -Ta witam,chodź ze mną-powiedział Sawyer. -Oj James, gdzie ty chcesz mnie zaprowadzić?-spytał się Locke. -O pamiętasz mnie John to miłe-odpowiedział mu z uśmiechem Sawyer i kontynuował -Widzisz.Tam jest Jack z Hugo idź do nich mają sprawę ja jeszcze muszę pójść po Kate. Sawyer poszedł do Kate. -A gdzie kajdanki zajączku.-zagadał Sawyer. Kate odwróciła się. -Sawyer ! -Krzyknęła -ty żyjesz- -O kolejna osoba która nie straciła pamięci to mile chodź ze mną.-powiedział. Locke,Hurley,Kate,Sawyer,Sayid,Jack poszli w głąb dżungli żeby porozmawiać. -Hugo a gdzie Ben ?-spytał się Saywer. -Skąd go znasz?-spytał się zaskoczony Hurley. -Oj mało rozumny jesteś mój duży przyjacielu i mało spostrzegawczy.-powiedział Sawyer i zaczął sie śmiać. -Bawił sie naszym kosztem-powiedzial Jack do Hurleya. -Fajnie tłumaczyliście kim są-powiedział Sawyer i pokazał głową na Kate,Sayida i Locka -Mniejsza z tym,musimy cos zrobic.-powiedział Jack. -Masz racje Jack-powiedział Ben ktory teraz doszedł. -Mamy nie wiele czasu.Jeżeli nie zdążymy zginiemy-powiedział Ben Odcinek 4 L O S T -Jak to zginiemy ?-spytała Kate. Ben stał z miną spokojną,jednak było w nim coś dziwnego,jakby strach opanował Benjamina Linusa. -Chyba ktoś nas śledzi.-powiedział Locke i wskazał palcem najbliże drzewo.Drzewo bylo duże spokojnie mógł sie za nim ktoś ukryć.Za drzewa wyszedł mężczyzna.Oczy czarne,Blondyn,wzrostu około 1.70.Widać było że jest młody,miał około 25 lat. -Witam,jestem Fi...-zaczął jednak nagle dostał drgawek. -Jack co się dzieje?-spytała przerażona Kate. Nagłe nieznajomy upadł na ziemie martwy. Jack szybko podbiegł do niego i zaczął robić sztuczne oddychanie. -Nie Jack on nie żyje,nie ważne co zrobisz nie uratujesz go.-powiedział Ben. Sawyer podszedł do Bena złapał go za gardło i powiedział grożnym głosem. -Powiedz nam prawdę,powiedz co wiesz.- RETROSPEKCJA -Cholera nie wiem co sie stało.Ale idz na plaze,mogą niczego nie pamietać,wez Jacka do serca wyspy tam sobie powinien wszystko przypomnieć.Póżniej przyprowadz Sawyera,Kate,Sayida i Locka.-powiedział Ben. Hurley posłuchał Bena i pobiegł najszybciej jak mógł na plaże. Nagle Ben poczuł sie straszliwie śpiący. -Co sie dzie..-nie zdążył dokończyc, zasnął. WE ŚNIE -Witaj Ben-powiedział Jacob. -Jacob,co ty tutaj robisz?Gdzie ja jestem?- -To akurat nie jest ważne.Posłuchaj mnie uważnie Ben.Złamałeś reguły gry i wyspa cie ukaże.-powiedział Jacob. -Jak mnie ukaże?-spytał sie Ben,widać było że jest przerażony. -Co pewien czas będzie gineła 1 osoba z lotu Oceanic 815.-powiedział spokojnie Jacob. -Ja nie leciałem tym samolotem.-powiedział Ben. -Ale ty złamałeś reguły więc ty też możesz zginąć-powiedział Jacob i sie uśmiechnął. -Co mam zrobić.-spytał sie bezradny Ben. -Jak sie obudzisz znajdziesz coś podobnego do krótkofalówki.Desmond bedzie wiedział co ma z tym zrobic-powiedział Jacob. -Ale.....- -Ben jeżeli pozwolisz sobie na zwłoke zabijesz ich wszystkich a na końcu siebie- KONIEC SNU Ben obudził się, w ręku miał to oczym mówił Jacob. Mineło troche czasu. Ben wychodzi za drzew i mówi. - Masz racje Jack.Mamy nie wiele czasu.Jeżeli nie zdążymy zginiemy- KONIEC RETROSPEKCJI -Super więc to jest pierwsza ofiara.-powiedział Sawyer. -Musimy znalezc Desmonda,ale jak?Gdzie on jest?-spytał sie Jack. -Niestety ale tego nie wiem.Trzeba najpierw wrócić pamięć Sayidowi.-powiedział Ben. -Ale jak?-spytał sie Sayid. -Ja mam pomysł,wybacz mi Sawyer.-powiedział Hurley. Mineło okolo 2 godzin. Sawyer był przywiązany do drzewa .Było to dziwne miejsce.Wszędzie do okołą było pełno drzew,było bardzo zielono.Jednak w pewnym miejscu nie bylo żadnej zielieni.Obszar ten miał około 50 metrów,widać było że coś sie tu stało,jakby ogien spalił tą część,jednak na tym obszarze pozostało w samym srodku jedno drzewo.Do tego właśnie drzewa był przywiązany Sawyer. -Sayid musisz go troche potorturować,ale tylko troche może to wróci ci pamięć.-powiedział Hurley. -Wiem że byłem nie miły,ale chyba nie zasłużylem sobie na tortury od psychopaty.-powiedział Sawyer. -Sawyer juz raz Sayid ci to zrobił moze tak przypomni sobie przeszłość.-Powiedział do Sawyer Hurley. -Ekstra,może na tobie poeksperymentuje,bedzie miał wiecej miejsca na tortury.-odpowiedział Sawyer. Sayid podszedł z nozem w reku i juz przyłożył noż do palca kiedy nagle Sayid powiedział. -Pamietam,wszystko pamietam.- -Ekstra a teraz mnie rozwiąż psychopato-powiedział ze złoscią Sawyer. Sayid rozwiązał Sawyera. -Powinienes sie leczyc Hugo,nie wiem co dają w tych ciastkach co jest ale odctaw to bo ci szkodzi-powiedział wściekły Sawyer. -Nie zrobiłbym ci krzywdy,skończyłem juz z tym.-powiedział Sayid. Usłyszeli krzyk -Nie tylko nie to oddychaj prosze.- -No Prosze mamy kolejną ofriare.Będziemy sie bawić w tortury i wszyscy zginiemy,czy zaczniemy coś robic?-powiedział Sawyer L O S T Popularność:
|
Historia drużyn |
---|
MarekMietek zostaje wyrzucony z drużyny eXistence14 sie 2010 |
MarekMietek dołącza do drużyny eXistence13 sie 2010 |
MarekMietek odchodzi z drużyny Ajira 31613 sie 2010 |
MarekMietek dołącza do drużyny Ajira 31610 sie 2010 |
MarekMietek odchodzi z drużyny 7niebo:)30 lip 2010 |
MarekMietek dołącza do drużyny 7niebo:)29 lip 2010 |
MarekMietek odchodzi z drużyny Zagubieni29 lip 2010 |
MarekMietek dołącza do drużyny Zagubieni27 lut 2010 |
Przyjaciele |
---|
Lista przyjaciół ukryta |