Wczorajsze TOP10, gratulujemy: • Dzisiejsze pole z bonusem to E99 S99. Jeśli nie chowasz się w bezpiecznym miejscu i nie skradasz, za wykonane akcje w danym miejscu dostaniesz podwójny respekt!
14 lutego 2010, 15:22 Koszmarne sądy
przez Skrzynia
Witam wszystkich szanownych użytkowników LO. Mam nadzieję, że w czasie mojej nieobecności działo się niezbyt wiele i szybko wpadnę w rytm naszego wspaniałego portalu.

Ponadto słyszałem, że dziś rozpoczyna się kolejna już odsłona naszej gry. Wiele musieliśmy czekać, ale uważam, że to nawet dobrze. Dzięki temu przyjemność z grania będzie jeszcze większa.

Ale dosyć bezsensownego biadolenia, należałoby nadrobić zaległości, w tym dopisać kolejne części mojej chorej historyjki. Mam nadzieję, ze spełni oczekiwania i będzie cieszyła się równie dobrą oceną jak poprzednie wpisy...

Episod IV

Skrzynia otworzył oczy. To co zobaczył wielce go zaskoczyło. Oto leżał na środku pustej plaży na tej przeklętej wyspie. Jednak nie to było tak nie zwykłe. Gdy obrócił głowę ujrzał niewielki dwupiętrowy budynek o białych ścianach. Rozpoznał go bez najmniejszych problemów. Byłą to przychodnia, w której odbywał cześć swoich praktyk lekarskich. Powoli podniósł się,uważając na swoją zranioną nogę i pokuśtykał do wejścia. Stosunkowo szybko pokonał odległość dzielącą go od budynku i otworzył drzwi wejściowe. Recepcja była pusta, podobnie jak korytarze. Wszędzie paliły się światła, a dookoła panowała złowroga cisz. Wszystko wskazywało na to, że nie ma tu żywej duszy. Skrzynia postanowił jednak się upewnić. Kierował się w jedno miejsce - do sali, gdzie pomagał przy swojej pierwszej operacji. Zabieg nie był trudny. Lekarz, który był jego opiekunem, nazywał się Bukowski, pozwolił chłopakowi na większość zabiegów.

Dotarł do sali. Światło w środku świeciło jak wszędzie indziej. Skrzynia otworzył drzwi, a jego oczom ukazał się doktor Bukowski. Siedział na obrotowym fotelu, którego Skrzynia nie potrafił sobie przypomnieć. Ostrożnie podszedł do mężczyzny i przyjrzał mu się dokładnie. Wyglądał dokładnie tak, jak go zapamiętał. Tamten poruszył się i wskazał mu miejsce na stole operacyjnym. Skrzynia usiadł, tak jak go poproszono. chciał coś powiedzieć, jednak żadne słowo nie przechodziło mu przez gardło. Tymczasem Bukowski wstał z fotela.
- Doktor Skrzyński. Jak miło pana widzieć. Pamiętasz tę salę? - Skrzynia tylko pokiwał głową w geście potwierdzającym. - Zaniemówiłeś, czy jak? To ja, doktor Bukowski, twój dawny opiekun. Jesteś jednym z moich najlepszych wychowanków. A jednak jestem tu aby przypomnieć ci jedną rzecz, którą od zawsze ci powtarzałem. Życie pacjenta zależy od każdej decyzji którą podejmiesz. Zapamiętaj to dobrze...
Po tych słowach wszystko zaczęło się rozmywać. Skrzynia widział jak przedmioty wokół niego zmieniają się w kolorowe plamy po czym całkowicie znikają. Na samym końcu zniknęła twarz doktora Bukowskiego. A później echo powtarzało jego słowa w niezmierzonych ciemnościach.

Skrzynia zerwał się ze swojego prowizorycznego posłania w szałasie na plaży. Był cały oblany potem i ciężko oddychał. Jego oczy przemierzały wszystko wkoło szukając tego co widział jeszcze przed chwilą. Niestety to był tylko sen. Skrzynia uspokoił się trochę. Na zewnątrz słońce pojawiło się na horyzoncie. Ocean wydawał się wyjątkowo spokojny. Spojrzał na swoją nogę. Była opatrzona, w miejscu, gdzie kula przebiła nogę. Na szczęście uraz był niewielki, pocisk naderwał mu kawałek tkanki. Powoli się podniósł. Ból nie był wcale taki wielki, jak się spodziewał. Wyczołgał się z szałasu. Poranna bryza musnęła delikatnie jego twarz. Nic nie przypominało mu wydarzeń, ostatniej nocy. A może przedostatniej. Czas nie był teraz aż tak istotny. Ważna była teraz tylko ona. Jane. Został zdemaskowany i teraz jej już nigdy nie odzyska.

Tymczasem przy pobliskim ognisku odbywała się głośna dyskusja. Skrzynia przysiadł przed wejściem do swojego szałasu i przysłuchiwał się jej z daleka. Nie było to trudne, gdyż dyskutujący niemalże krzyczeli. A już na pewno używali podniesionych głosów. Mówili o nim. O tym, ze jest niebezpieczny. Że trzeba go gdzieś zamknąć, odizolować. Wśród tych głosów jeden twierdził inaczej. Skrzynia musiał spojrzeć w ich stronę. Wyraźnie widział teraz Locke\\\'a, Kate i Jacka . W półmroku znajdowała się jeszcze jedna postać, której z tej odległości nie był w stanie rozpoznać. Jack odwrócił głowę i ujrzał jak Skrzynia wyszedł z namiotu. Dyskusja została przerwana, a cała czwórka zbliżyła się do niego. Czwarty okazał się Sayid - To teraz wytłumaczysz nam to bez żadnych przekrętów. - powiedział chłodnym tonem...

***

- Więc twierdzisz, że nie pamiętasz w jaki sposób trafiłeś na Black Rock, tak? - Pytał arab - A oni cię szantażowali, że mają twoją żonę i masz przyprowadzić im Jacka?
Skrzynia pokiwał głową.
- I co teraz? - spytał Locke - Co z nim robimy? To przynajmniej częściowo tłumaczy, dlaczego to zrobił. Nie można go za to karać. Chce ją uratować.
- Mimo to zaciągnął mnie do lasu - sprzeciwiał się Jack - Celował do mnie.
- Ale nie strzelił, prawda?
- Nie, ale mimo wszystko, gdybyście wtedy nie wypadli z dżungli, to prawdopodobnie byłbym teraz u tamtych.
- Nie zrobiłby ci krzywdy - wtrącił Sayid - Widać to był w jego oczach. Nie potrafiłby skrzywdzić innego człowieka. To co zrobił i tak stanowiło dla niego wyczyn.
- Nie możemy go wygnać do tamtych - Odezwała się po raz pierwszy Kate - zrobią mu krzywdę, nie wspominając już o jego żonie.
Jack spojrzał na niego podejrzliwie. - Ale teraz trzeba na ciebie uważać. - Powiedział odchodząc.
Cała czwórka odeszła. Skrzynia czuł się okropnie. Nawet ten piękny poranek wydawał mu się dziwnie przygnębiający. Ukrył twarz w dłoniach i siedział w ten sposób, a wiatr smagał jego twarz. Szum wody działał teraz przyjemnie kojąco. Nawet nie zauważył, jak obok niego usiadł jakiś mężczyzna. Dopiero po chwili wyczuł jego obecność. Kim jesteś - spytał lekko drżącym z załamania głosem.
- Jestem Ithen...

Popularność:


Komentarze (10)
avatar Talib 15 lutego 2010, 02:57
super,czekam na dalsze części
avatar Astral 15 lutego 2010, 14:43
W ostatniej linijce to chodzi chyba o Ethana?
avatar Skrzynia 15 lutego 2010, 16:57
Oczywiście, przepraszam. Dzięki Ci o wielki i wspaniały umyśle zwany Astralem!
avatar Generał Kajzera 15 lutego 2010, 17:13
Fajno. Czekam na więcej
avatar paulvandark 15 lutego 2010, 17:33
avatar Don_Colletti 21 lutego 2010, 02:00
Powinieneś pisać scenariusze do losta (bo niektóre odcinki są do bani) zamiast tu siedzieć...
avatar Skrzynia 24 lutego 2010, 16:20
A kto powiedział, że nie piszę?
avatar Nithaela 25 lutego 2010, 18:36
podoba mi się, jak reszta Twojej twórczości. napisz książkę. ^^
avatar ToniPawel 14 marca 2010, 20:17
Super historia .Nie mogę się doczekać dalszej części.
avatar Simao 19 marca 2010, 19:10
Dobrze Ci to wszystko wychodzi, pisz dalej bo dobrze się czyta.
» Profil gracza
» Blog
Historia drużyn
Skrzynia zostaje wyrzucony z drużyny The Oceanic Team1 maj 2010
Skrzynia dołącza do drużyny The Oceanic Team21 lut 2010
Przyjaciele
Lista przyjaciół ukryta
W poprzednich sezonach
Brak drużynyBrak grupy