Świadomość społeczna

[Misska]

Fakt, nie żałosne. Też nie widzę nic żałosnego w tym co piszę. Jeśli nie załapałeś - przecinek umie zmienić sens.

[Aza]

A ja proponuję zadać to pytanie pani bibliotekarce, a ona powinna wspomóc mądrą literaturą. Chyba, że pisanie pracy w ten sposób jest już passe i teraz pyta się ludzi na forach

[Ursulla]

Jestescie bezblędni.
poprosił o pomoc a nie ocene tematu.
A czy ocenianie stereotypowo może skrzywdzic? tak.
I każde z Was jest tego przykładem, wiec bez pierdolenia bez sensu.
No chyba, że któreś z Was zyje w świecie pierdolonej iluzji i nigdy nie zostało ocenione poprzez chociażby wygląd czy wykonywany zawód, które też są oceniane według stereotypów [czyt. różowa koszula= pedał, informatyk = nudziarz] albo po prostu nie wychodzicie z domu to nie było komu Was ocenic hehe
A to, że przedstawi to na paru przykładach to chyba nie Wasz zasrany problem.
I tyle ;*

[Blucyfer]

ahahahah

[Ursulla]

heheheh. No.

[Blucyfer]

No ok, ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że ten Twój post w sumie nic nie znaczy. Brzmi jak worek słów, które sobie ot tak ułożyłaś. Może powinienem olać ten post zważając na Twój stan upojenia ;f

poprosił o pomoc

Nie wiem o jaką pomoc chodzi, o wymianę stereotypów i ich skutkach? Ok, różowa koszulka = pedał = osobnikowi kpin się to nie podoba, bo lubi różowe koszulki, a pedałem nie jest.

A listę takich stereotypów znajdzie w 5 sekund w google, przynajmniej nie będzie musiał prosić ją w tak pretensjonalny sposób.

a nie ocene tematu.

To internet, bejbe. Wirtualny dziki zachód. Tworząc cokolwiek w nim, jesteś od razu poddawana ocenom, analizie. W tym przypadku niejaki Shiro stworzył temat i jako iż jest to topic niemądry, to już kilku ludzi ładnie wytknęło palcami. No ale kłóćcie się dalej, że jest inaczej ;o

A czy ocenianie stereotypowo może skrzywdzic? tak.

<cały światopogląd właśnie runął>

No chyba, że któreś z Was zyje w świecie pierdolonej iluzji i nigdy nie zostało ocenione poprzez chociażby wygląd czy wykonywany zawód, które też są oceniane według stereotypów [czyt. różowa koszula= pedał, informatyk = nudziarz]albo po prostu nie wychodzicie z domu to nie było komu Was ocenic hehe

To - przesadnie długie - zdanie nie ma praktycznie żadnej wartości. Puste rabble rabble. Czarne jest czarne. Czworokąt ma cztery kąta. Różowy konik jest różowy.

A to, że przedstawi to na paru przykładach to chyba nie Wasz zasrany problem.

W istocie jest to nasz zasrany problem. Napisał coś na publicznym forum, zachęcił nas do przeczytania. Zaufaliśmy mu, że wejście na ten temat i przeczytanie zawartości będzie miało jakikolwiek sens. Byliśmy w okropnym błędzie.

Zaraz ktoś napisze, że przeżywam, ale bawi mnie gdy ktoś tak uparcie broni coś, co gołym okiem jest niewarte jakiejkolwiek obrony.

[Robinek]

Jest jednak kilka procent szans, że temat jest po prostu głupi.

Nie jest głupi, nie jest do końca sprecyzowany.

Yup. Nie wiem szczerze czemu ten temat ma służyć. Pokazaniu tego, co oczywiste, co każdy widzi? Szukaniu problemów?

Co jest oczywiste(?) co widzisz(?) jakie są problemy(?)

A patrząc na skutki, ustaleniu, że działają krzywdząco czy rozpatrywaniu każdego przypadku indywidualnie?

Chodzi o to by ukazać że działają krzywdząco nic więcej - o czym mówi sam temat.

Nie da się opisać skutków działania stereotypu

(i myślenia grupowego)

Da się.

bo albo gdybasz albo tworzysz stereotyp

wtf? O_o

Każdy znosi szufladkowanie i powierzchowny odbiór inaczej

Ty znosisz, brakiem zrozumienia tematu. Nie "ja" tylko "my".

A rozpatrywanie indywidualne też nie byłoby dobrym pomysłem, więc to chyba rzeczywiście jest bez sensu.

j/w jak i ma sens ale musiałem Ci go rozłożyć na czynniki pierwsze.

A ja proponuję zadać to pytanie pani bibliotekarce, a ona powinna wspomóc mądrą literaturą. Chyba, że pisanie pracy w ten sposób jest już passe i teraz pyta się ludzi na forach

Ja wykładowcy co by konkretnie powiedział jak masz się za to zabrać, co z tego że coś przeczytasz jak nie ogarniesz co wyciągnąć.


Znajdę czas w niedzielę to coś z notatek wypiszę. Ale jak już zechcesz sięgnąć po coś to "Psychologia społeczna serce i umysł" Aronson. Tam znajdziesz konkrety łącznie z przykładami.

[Misska]

Jest jednak kilka procent szans, że temat jest po prostu głupi.

Nie jest głupi, nie jest do końca sprecyzowany.

Czyli głupi, bo nie przemyślany, niedopracowany. Albo po prostu autor olał nas jako słuchaczy, bo nie zadał sobie trudu sprecyzowania.

Yup. Nie wiem szczerze czemu ten temat ma służyć. Pokazaniu tego, co oczywiste, co każdy widzi? Szukaniu problemów?

Co jest oczywiste(?) co widzisz(?) jakie są problemy(?)

Ze mnie robisz kretyna czy z siebie? Bo odpowiedzi na moje pytania natychmiast się pojawiają po przeczytaniu pierwszego posta Shiro i mojego cytowanego.

A patrząc na skutki, ustaleniu, że działają krzywdząco czy rozpatrywaniu każdego przypadku indywidualnie?

Chodzi o to by ukazać że działają krzywdząco nic więcej - o czym mówi sam temat.

To już ustaliliśmy. Wniosek? Ani tu nie ma dużo do roboty, ani dużo do myślenia, a sam temat się szybko skończy, chyba, ze będziesz ubierał w inne słowa w kółko to samo.

Nie da się opisać skutków działania stereotypu

(i myślenia grupowego)

Da się.

bo albo gdybasz albo tworzysz stereotyp

wtf? O_o

Cieszę się, ze uważasz, że się da. Ja mówię, ze się nie da, jak opisałam niżej... Rozumiem, prościej... Bo każdy odbiera indywidualnie, rozpatrywanie wpływu stereotypów na grupy to myślenie "a może zareagują tak?" albo narzucenie, ze "to będzie tak a nie inaczej", co biorąc pod uwagę rozbieżność charakterów ludzkich jest kłamstwem.

Każdy znosi szufladkowanie i powierzchowny odbiór inaczej

Ty znosisz, brakiem zrozumienia tematu. Nie "ja" tylko "my".

No teraz to wymiękłam. Szukałam w tym zdaniu sensu dobre 5 minut. Po tym czasie się poddałam, gdyż spełniły się moje obawy - sensu w nim nie ma.

A rozpatrywanie indywidualne też nie byłoby dobrym pomysłem, więc to chyba rzeczywiście jest bez sensu.

j/w jak i ma sens ale musiałem Ci go rozłożyć na czynniki pierwsze.

Trochę nie po polsku. Zawiodę Cie - Twe starania mnie nie przekonały. Piękne, staropolskie pytanie "What the fuck?", które zadawałam sobie wchodząc w ten temat się jeszcze pogłębiło. Wychodzę z tego tematu, bo dalsza kłótnia nie ma sensu, nie pisać tu do mnie, sija

[Ursulla]

No ok, ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że ten Twój post w sumie nic nie znaczy. Brzmi jak worek słów, które sobie ot tak ułożyłaś. Może powinienem olać ten post zważając na Twój stan upojenia ;f

A Twoje co znaczą? Jak dla mnei brzmi jak bełkot chłopaczyny, który żyje w świecie króliczków pony.

Nie wiem o jaką pomoc chodzi, o wymianę stereotypów i ich skutkach? Ok, różowa koszulka = pedał = osobnikowi kpin się to nie podoba, bo lubi różowe koszulki, a pedałem nie jest. .

jak nie wiesz to nie bierzesz udziału w rozmowie. To takie trudne?

A listę takich stereotypów znajdzie w 5 sekund w google, przynajmniej nie będzie musiał prosić ją w tak pretensjonalny sposób.

Skoro nie odpowiada Ci to patrz wyżej.

To internet, bejbe. Wirtualny dziki zachód. Tworząc cokolwiek w nim, jesteś od razu poddawana ocenom, analizie. W tym przypadku niejaki Shiro stworzył temat i jako iż jest to topic niemądry, to już kilku ludzi ładnie wytknęło palcami. No ale kłóćcie się dalej, że jest inaczej ;o

Wywalone mam na temat, raczej o Wasze podejście mi idzie. Zapytał się grzecznie, ale no tak. Wiadomo to Shiro. Nie lubimy go. Jedźmy go za temat. Weź ogarnij się kolego. Wirtualny zachód dla kozaków, którzy próbują podnieśc sobie samoocene poprzez pieprzone forum. Serio? Nie pasuje Ci temat, nei bierzesz udziału w dyskusji. Proste.

<cały światopogląd właśnie runął>

nio.

to - przesadnie długie - zdanie nie ma praktycznie żadnej wartości. Puste rabble rabble. Czarne jest czarne. Czworokąt ma cztery kąta. Różowy konik jest różowy.

ma jedną. Wyjdź z domu.

W istocie jest to nasz zasrany problem. Napisał coś na publicznym forum, zachęcił nas do przeczytania. Zaufaliśmy mu, że wejście na ten temat i przeczytanie zawartości będzie miało jakikolwiek sens. Byliśmy w okropnym błędzie.

Taa idź na temat koksa o kiwi bananach czy innym arbuzach. Skoro zamiast pomóc Twoim głównym priorytetem jest zjebac człowieka, bo go nie lubisz.

Zaraz ktoś napisze, że przeżywam, ale bawi mnie gdy ktoś tak uparcie broni coś, co gołym okiem jest niewarte jakiejkolwiek obrony.

Przeżywasz.
Temat- mam gdzieś.
Wasze zachowanie? Eh zresztą, sam sie zastanów jakbyś zareagował jakby to np. Miśka dała taki temat. I tyle.

[Misska]

Dżizu krystu. Ok, macie:
Stereotyp: postrzeganie krytyki tematu przez pryzmat osoby.
Skutek: zaślepenie, wmawianie, życie w nieprawdzie.

[Ursulla]

Dżizu krystu. Ok, macie:
Stereotyp: postrzeganie krytyki tematu przez pryzmat osoby.
Skutek: zaślepenie, wmawianie, życie w nieprawdzie.

Misia przeszliśmy na temat stereotypowego postrzegania Shiro przez użytkowników naszego forum
a raczej przez Blu, który uparł się, że skoro go nie lubi to musi mu dopierdalac mimo, że najwłaściwszą odpowiedzią byłby jej brak.

[Misska]

Pewnie nie powinnam tego pisać, bo zaraz będzie kolejny stereotyp, że go bronię jak lwica, ale jak napisałam wyżej też uważam ten temat za dziwny/niedopracowany/bez sensu, a stwierdzam, ze każdy może mieć takie zdanie, i jak dla mnie wynika to z tematu, Shiro to inna bajka-

[Ursulla]

Kochanie temat może i jest niesprecyzowany, ale pomyśl w taki sposob
jakby to napisała osoba, którą lubisz jakbyś zareagowała?


A co do Blu. Wiem, wiem zaraz zacznie sie peirdolenie że o temacie mówisz.
Ale znamy się nie od dziś i atakujesz czlowieka nie temat.

[Blucyfer]

A Twoje co znaczą? Jak dla mnei brzmi jak bełkot chłopaczyny, który żyje w świecie króliczków pony.

Tak, żyję w świecie... eee.. króliczków kucykowych.

jak nie wiesz to nie bierzesz udziału w rozmowie. To takie trudne?

Nie wiem bo o żadną dokładnie nie prosi.

Wywalone mam na temat, raczej o Wasze podejście mi idzie. Zapytał się grzecznie, ale no tak. Wiadomo to Shiro. Nie lubimy go. Jedźmy go za temat. Weź ogarnij się kolego. Wirtualny zachód dla kozaków, którzy próbują podnieśc sobie samoocene poprzez pieprzone forum. Serio? Nie pasuje Ci temat, nei bierzesz udziału w dyskusji. Proste.

O jezu, ale to przewidywalne. "Jedziecie go bo to biedny Shiro którego nikt nie lubi". "Jedziecie temat, bo macie niską samoocenę". I kiedy faktycznie wielu tak postępuje w internecie, to jednak I have reasons, bitches. Reasons.

Taa idź na temat koksa o kiwi bananach czy innym arbuzach. Skoro zamiast pomóc Twoim głównym priorytetem jest zjebac człowieka, bo go nie lubisz.

Temat jest jechany, bo przecież na początku pytani o co chodzi, nie daliście jakieś szczególnej odpowiedzi. Teraz jedynie Bambo próbuje coś wyciągnąć od was, nakierować temat na właściwe tory bo jak sam słusznie stwierdza, początkowo był źle sformułowany.

I choć nie kwestionuję inteligencji Bambusia, to jednak Shiro z łatwością znalazłby w googlach setki fajnych dyskusji na ten temat. Nie tutaj no bo

może jakaś konstruktywna wypowiedź ? ehh chyba strony pomyliłem

ma jedną. Wyjdź z domu.

Nie, nie ma.

Skoro zamiast pomóc Twoim głównym priorytetem jest zjebac człowieka, bo go nie lubisz.

Wasze zachowanie? Eh zresztą, sam sie zastanów jakbyś zareagował jakby to np. Miśka dała taki temat. I tyle.

a raczej przez Blu, który uparł się, że skoro go nie lubi to musi mu dopierdalac mimo, że najwłaściwszą odpowiedzią byłby jej brak.

Nie mam pojęcia czemu ciągle sprowadzasz wszystko do osobistych pobudek. Co Ty masz z tym Shiro? Temat mógłby założyć sam Jezus Chrystus Nazarejski, nie dodałoby mu to wiele sensu.

W którym miejscu daję choć znak ku temu, że założenie tego tematu przez Shiro miał jakikolwiek wpływ na moją reakcję? To taki stereotyp

Obrażaj temat, nie ludzi.

Gdzie go obrażam? W KTÓRYM MIEJSCU? ;O
Jedyną osobą, która przesadnie wszystko wiąże z Shiro jest... jest... <dramatyczna muzyka>... TY

PS. Szkoda, że Misska nie założyła tego tematu. Jeszcze przyjemniej by mi się go jechało, HE HE.

[Misska]

Należę do ludzi, którzy raczej mówią jak coś im się nie podoba. Wierz mi lub nie, ale jakby coś, co tknęło by mnie napisała osoba, którą lubię zareagowałabym też negatywnie. A że nie wszystko zawsze oglądam to insza inszość, kwestia przypadku. Dobra, ode mnie starczy, to nie miejsce dla mnie, jak już pisałam :*