Trochę późno obejrzałem, bo miałem spotkanie towarzyskie. Okazało się jednak, że nie było po co się spieszyć....
Czy ktoś spodziewał się, ze zobaczymy O6 na wyspie tak szybko? Wiedziałem, że w tym odcinku, ale już na samym początku epizodu? Nieźle, nieźle. Dobrze, że przyspieszają akcję serialu, bo jak pisałem już w poprzednich postach kolejne "skoki w czasie" są coraz nudniejsze a wyjaśnianie tajemnic z przeszłości na siłę w ten właśnie sposób psuje efekt.
Wydaje się jednak iż od następnego odcinka będę już chyba usatysfakcjonowany. Wszystko wskazuje, że zagubieni w końcu zatrzymali się i to prawdopodobnie u schyłku lat siedemdziesiątych. W końcowej scenie pojawia się Jin w stroju dharmy. Sądząc po częstotliwości "błysków" z ostatnich odcinków nie miałby wystarczająco dużo czasu, żeby ukraść busik, przebrać się i jeszcze dodatkowo sobie jeździć po wyspie z karabinkiem. Dodajmy do tego Faradaya w stroju dharmy z pierwszego odcinka w Orchidei i wniosek jest jedyny i oczywisty. Rozbitkowie z loty 815 przestali się w końcu przenosić w czasie. Za to odpowiedzialny jest z pewnością Locke, który wydaje się, że naprawił "donkey wheel".
No dobra ale skoro naprawił koło, opuścił wyspę, powstrzymał "błyski" i tym samym ich uratował to po co O6 ma wrócić koniecznie na wyspę? Jednak to chyba nie takie proste. Mam wrażenie, że mają o wiele ważniejsze zadanie niż tylko zatrzymanie skaczącej płyty gramofonowej a utwierdza mnie w tym przekonaniu fakt, że pozostało aż 11 odcinków do końca sezonu.
Wracając do Jina: mam wrażenie że nieźle się zadomowił na wyspie lat 70tych i dołączył do dharmy po prostu i pomaga jej w eksperymentach, które mają na celu ratować świat, albo wręcz przeciwnie infiltruje właśnie dharmę od wewnątrz aby ja wraz z Benem z przyszłości zniszczyć gdyż to ona zagraża i wyspie i całej ludzkości. A tak w ogóle to gdzie dokładnie pracuje w dharmie Jin i jaką pełni funkcję? Czyżby szeryfa?
Według mnie to tyle ciekawego w tym odcinku. Reszta rozmemłana i jak trafnie ktoś zauważył zaśmiecona niepotrzebnym dublowaniem scen. Znów pani Hawking, która coraz mniej mi się podoba i zachowuje się raczej jak przedszkolanka niż mentor, jak została dawniej przedstawiona w pewnym odcinku z Desmondem w 3 serii. Tam powiedziała jedno czy dwa istotne zdania nad którymi długo się zastanawialiśmy i które zapadły nam w pamięć. Teraz papla jakby chciała nauczyć Jacka i jego kolegów jak się sznuruje buty a nie wskazać sposób jak wrócić na wyspę. Według mnie powinna rozmawiać z nimi w stylu Christiana, którego odwiedził John. Sam Christian wyłącznie nakierowywał go w chatce na oczywiste odpowiedzi. Nawet sławne "move the island" którego nie usłyszeliśmy bez późniejszej rozmowy z Benem byłoby wielka zagadką.
Każdy kto oglądał odcinek wie w jaki sposób wróciły dzieciaki na wysepkę. Znaleźli moment styczny-krytyczny-fantastyczny dzięki ogromnemu wahadłu, wsiedli do azjatyckiego samolociku i la bamba. Wcześniej jednak musieli zadbać aby ten lot jak najbardziej przypominał ten poprzedni katastrofalny 815. Dlatego też Jack musiał włożyć Lockowi buty swojego ojca. W tym momencie w jakże banalny sposób zostaje wyjaśniony motyw trampek na nogach Christiana. Mogli już lepiej tego nie wyjaśniać wcale.
Ciekawi mnie jedynie kim jest ten brzydal, którego zdjęcie umieściłem powyżej. Mam wrażenie, że na siłę pcha się na wyspę z nimi i ma w tym jakiś interes. Wygląda na złego człowieka. Może to on strzelał do Sawyera, Juliette i innych na łódce. W sumie musiałby mieć jakiś kolegów a wygląda, że sam był na pokładzie. Zwłaszcza, że Hugo wykupił prawie wszystkie bilety:) Pojawił się nie wiadomo czemu, chociaż wcześniej nie chciał za cholerę mieć nic wspólnego z planem Bena. Myślę, że Anna Lucia mu powiedziała żeby leciał:) Na pokładzie jest również zdziwiony Sayid, dziwny jakiś, może naćpany?:) W każdym razie gorzej się prezentuje niż Charlie po katastrofie 815. Na deser otrzymujemy Lapidusa z serem, bez brody. Brakuje tylko Desmonda ale jak powiedziała Eloise, wyspa jeszcze z nim nie skończyła.
Możemy sobie zadać jeszcze kilka pytań po tym odcinku, ale mam nadzieję, ze z odpowiedziami na nie nie będzie jak z trampkami ojca Jacka.
- co się stało z Aaronem i czemu Kate go zostawiła?
- od kogo dostał Ben w mordę? (To akurat ważne, postawiłbym mu piwo)
- co to znaczy że John ma zastąpić kogoś? Christiana? Jako nowy chodzący trup z rezerwacją na spróchniałą chatkę ze zgniłymi przetworami w słoikach?
Ogólnie wciąż wierzę w ten sezon tak jak w to że Gaw zrobi nam drugi lostonline, ale póki co jak dla mnie serial przeżywa ciężkie chwile. Ocena 7/10.